Podczas wojny inflanckiej między WKL a Księstwem Moskiewskim, moskiewski książę Iwan Groźny, w 1564 roku, nakazał przemarsz dwóm dużym armiom, które szły oddzielnie i miały połączyć się w pobliżu Orszy, i iść dalej, do Mińska i Nowogródka. Jedna z tych armii pod dowództwem P. I. Szujskiego wyjechała do Orszy z Polocka i liczyła 18 tysięcy ludzi. Druga armia, pod dowództwem Książąt Srebrnych, licząca 25-30 tysięcy ludzi, wyjechała do Orszy z Wiaźmy.
Szujski prowadził swoje wojska bez porządku bojowego, broń i zbroję przewożono na saniach. Nie przeprowadzono wywiadu, ponieważ Moskale byli pewni, że nikt ich nie zaatakuje. Tymczasem Wywiad litwinski nie drzemał i w porę poinformował hetmana Mikołaja Radziwilla Rudego o ruchu wojsk Szujskiego. Radziwiłł, mając wojska liczące 5-6 tysięcy żołnierzy, postanowił zorganizować zasadzkę i czekał na podejście wojsk moskiewskich w leśnym terenie w pobliżu rzeki Ułą niedaleko Czaszników.
26 stycznia 1564 roku, kiedy Szujski ze swoją armią zbliżył się do rzeki Ułą, Hetman Radziwiłł Rudy rozkazał zaatakować wojska moskiewskie. Pomimo przewagi liczebnej, żołnierze moskiewscy, nie mając czasu na przyjęcie porządku bojowego i wystarczające uzbrojenie, ulegli panice i uciekli, porzucając swój wóz, który liczył 5 tysięcy sań. W tej bitwie zginęło 9 tysięcy moskiewskich żołnierzy i wzięto do niewoli wielu szlachetnych ludzi. Sam książę Szujski, straciwszy konia w walce, uciekł pieszo do najbliższej wioski, gdzie chłopi, widząc, że moskiewski bogato ubrany Bojar jest sam, okradli go i zabili.
Druga armia moskiewska była już na podejściach do Orszy, kiedy dowiedziała się o klęsce wojsk Szujskiego. Wiadomość ta zmusiła ich do zawrócenia i wycofania się do Smoleńska, w ten sposób zaprzestano ofensywy w głąb terytorium Wielkiego Księstwa Litewskiego.