pernau.jpg

W 1609 r. (okres wojny Rzeczypospolitej ze Szwecja) Jan Karol Chodkiewicz, w celu przerwania połączenia Rewela z Ryga, postanowił zająć miasto Pernau.

Aby nie zdradzić się przed czasem Szwedom, Chodkiewicz ze swoją armią poruszał się nocą, a w ciągu dnia ukrywał się w lasach i zabronił żołnierzom rozpalania ognisk. Do miasta Chodkewicz przybył w nocy z 15 na 16 marca 1609 roku. Dokładnie o północy rozpoczął się atak. Ukrywając się pod osłoną ciemności przed strzałami Szwedzkich armat, litwińscy żołnierze zbliżyli się do bramy miasta i wysadzili je w powietrze. Szwedzki garnizon, który wcześniej próbował się oprzeć, upadł i poddał się na łaskę Chodkiewicza. Rankiem 16 marca Hetman otrzymał Klucze do miasta, a wraz z nimi trofea wojenne: armaty i dwa statki.

Teraz, mając statki w rezerwie, natychmiast znalazł dla nich zastosowanie. Kupił od angielskich i holenderskich kupców, około 5 statków handlowych i kilka łodzi, a następnie załadował swoich żołnierzy na statki, a łodzie napełnił prochem i popłynął do ujścia rzeki Salatsy, gdzie zatrzymała się szwedzka eskadra blokująca, która składała się z około 8 wojskowych i 11 statków towarzyszących.

Szwedzi, którzy do tej pory dominowali na Morzu Bałtyckim, czuli się całkowicie bezpieczni i wcale nie dbali o ochronę swoich statków. Dlatego, gdy w nocy z 23 na 24 marca 1609 roku zobaczyli eskadrę na morzu, w której widzieli swoje statki, nawet się nie zaalarmowali. Rozliczenie Chodkiewicza okazało się prawidłowe, Szwedzi dopiero wtedy zdali sobie sprawę, że są atakowani, gdy Litwini zapalili łodzie załadowane prochem, wysyłając je bezpośrednim kursem do szwedzkich statków na kotwicy.

Wybuch zniszczył dwa wrogie statki, Szwedzi musieli szybko przeciąć kotwice, aby statki nietknięte wybuchem również się nie zapaliły. Tak nieoczekiwany obrót sprawy przeraził szwedzką eskadrę i statki szybko zaczęły odpływać od brzegu, ale wypływając z ujścia, natychmiast znalazły się pod ostrzałem floty Chodkiewicza, która stała na Rajdzie. Szwedzi bali się wejść do walki, woląc odejść w kierunku Zatoki Ryskiej. A Chodkiewicz zdając sobie sprawę, że jego zdobyte statki są gorsze pod względem mocy i szybkości od wrogich, a ponadto marynarze na nich nie pochodzą z wojska, ale z rybaków, nie ścigali resztek floty i pozwolili mu odejść.